Jarosław Skrobacz: Zostawiamy sobie jeszcze promyk nadziei
W sobotnim meczu 29. kolejki Fortuna 1 Ligi legnicka Miedź ograła lidera tabeli na jego własnym stadionie 0:2. Co na temat przebiegu tego spotkania mieli do powiedzenia trenerzy Miedzi i Bruk-Betu Termaliki Nieciecza?.
Jarosław Skrobacz:
Wiedzieliśmy, gdzie przyjeżdżamy. Na pewno z dużym szacunkiem i respektem wręcz podeszliśmy do rywala. Byliśmy niezwykle skoncentrowani, ale myślę, że też dobrze przygotowani pod kątem taktycznym do gry przeciwnika. Dwa ostatnie mecze u siebie pokazały, że jeśli strzela się dziesięć bramek Koronie i Puszczy, to trzeba było się pod tym kątem bardzo mocno przygotować. My zagraliśmy dzisiaj na tyle dobrze w grze defensywnej jako zespół, że niecieczenie stworzyli sobie niewiele sytuacji. Nie przypominam sobie jakiejś klarownej. My wykorzystaliśmy swoje okazje, na które czekaliśmy i przy lepszym rozegraniu po przechwycie mogliśmy się pokusić o jeszcze kolejne. Wygraliśmy i bardzo się cieszymy, bo zostawiamy sobie jeszcze promyk nadziei, że możemy się znaleźć w szóstce. To było naszym celem przed sezonem. Dzisiaj zrobiliśmy kroczek, który jeszcze nam tej szansy nie odbiera.
Trener gospodarzy miał jednak inny pogląd na przebieg tego spotkania a przyczyn porażki nie upatrywał w dobrej i solidnej postawie legniczan a raczej w prostych błędach swoich podopiecznych.
Mariusz Lewandowski:
Ciężko jest cokolwiek powiedzieć po tym meczu, z tego względu, że zespół na pewno się starał, budował. Mogliśmy strzelić bramkę jako pierwsi, co powinniśmy zrobić. Na pewno w swojej sytuacji Radwański mógł się lepiej zachować. Gdybyśmy otworzyli wynik meczu, to wydaje mi się, że byłoby zupełnie inaczej. Zespół Miedzi na pewno bardzo mocno się cofnął, czekał na nasz błąd i taki się też przytrafił. Po prostu zwykła, dłuższa piłka od bramkarza, przegranie głowy i wyjście w sytuacji sam na sam. Podobnie było przy drugiej bramce. Dzisiaj przegraliśmy, ale na pewno nie zasługiwaliśmy na porażkę. Ale tak jest w piłce, że zespół, który prowadzi grę nie zawsze wygrywa. Na pewno jest u nas złość, że tak się dzisiaj wydarzyło i trzeba jak najszybciej przeanalizować proste błędy, które się przytrafiły, by nie było tak w następnych meczach. Trzeba się dobrze zregenerować, bo gramy co trzy dni i w następnym meczu po prostu te punkty odrobić. Nie mam pretensji do chłopaków o styl budowania akcji czy też chęci, bo widać, że dążyli do końca, tylko proste błędy załatwiły nas w tym spotkaniu.