Fortuna 1 Liga. Miedź zagra z GKS-em Jastrzębie
Przed piłkarzami Miedzi pierwsze w tym roku kalendarzowym spotkanie na obcym terenie.
Legniczanie zagrają na wyjeździe z przedostatnim w tabeli GKS-em Jastrzębie. Zespół z Górnego Śląska w 21 meczach zgromadził 14 punktów, na co złożyły się 2 zwycięstwa, 8 remisów i 11 porażek (bramki 16:35). Większość punktów zielono-czarno-żółci zdobyli na własnym boisku, wygrywając 2 starcia, 4 remisując i 6 przegrywając (bramki 8:18). Do bezpiecznej lokaty jastrzębianie tracą już osiem oczek. Nad ostatnim Górnikiem Polkowice najbliżsi rywale Miedzi mają tylko punkt przewagi.
– Myślę, że miejsce GKS-u w tabeli Fortuna 1 Ligi nie odzwierciedla potencjału tej drużyny. Przeanalizowaliśmy ich domowy mecz z ŁKS-em, w którym bardzo mądrze się bronili. Mieli w nim też swoje szanse i mogli nawet wygrać. Jest to kolejny z serii meczów z drużynami, które bardzo dobrze bronią. Musimy być przygotowani na to, że znowu będziemy musieli kruszyć ten lód. Chociaż gramy na wyjeździe, więc nasz plan na mecz może być troszeczkę inny – mówi trener Wojciech Łobodziński.
GKS znajduje się w niezwykle trudnym położeniu i w każdym meczu musi desperacko poszukiwać punktów, więc do meczu z liderem piłkarze z Jastrzębia-Zdroju mogą podejść szczególnie zmotywowani. Tym bardziej, że w tegorocznych meczach postawili obu rywalom trudne warunki. Z ŁKS-em zremisowali u siebie 1:1 (bramkę dla górnośląskiej ekipy zdobył Konrad Handzlik), a w Rzeszowie przegrali tylko 0:1.
– Uważam, że wszystkie zespoły tak samo podchodzą do gry. Nikomu ambicji nie brakuje. Sytuacja zespołu z Jastrzębia-Zdroju w tabeli jest jednak trudna, więc z pewnością to motywuje ich podwójnie. Dlatego tak jak przed poprzednimi meczami będziemy musieli być bardzo czujni i konsekwentni w swoim graniu. Wierzę, że nasze umiejętności przeważą o wyniku meczu – zaznacza szkoleniowiec Miedzi.
W drużynie z Jastrzębia-Zdroju znajduje się kilku graczy, na których warto zwrócić wagę – jak choćby ukraiński pomocnik Farid Ali. Sztab szkoleniowy Miedzi skupia się jednak nad funkcjonowaniem GKS-u jako drużyny. Atutem najbliższych rywali legniczan jest bowiem zespołowość i organizacja. – Nie chciałbym mówić o indywidualnych zachowaniach zawodników, ale jako zespół są bardzo dobrze skonstruowani. W obu ostatnich meczach kreowali sobie sytuacje. W Rzeszowie byli blisko remisu, a w spotkaniu z ŁKS-em nawet zwycięstwa. Najważniejszy będzie nasz plan na mecz, a to jak gra przeciwnik będzie sprawą drugorzędną – podkreśla opiekun zielono-niebiesko-czerwonych.
Podczas meczu z Puszczą Niepołomice z urazem zszedł Jurich Carolina, a lekkie dolegliwości zgłaszał Kamil Zapolnik. – Walczymy o to, by Jurich był gotowy na mecz z GKS-em. Być może będzie. Natomiast Kamil już jest zdrowy – zauważa trener legniczan.
Nasz zespół czeka pierwsze w bieżącym roku kalendarzowym ligowe spotkanie poza własnym boiskiem. Ze Skrą Częstochowa zielono-niebiesko-czerwoni w roli gości wystąpili na Stadionie im. Orła Białego, a ostatnio podejmowali u siebie Puszczę Niepołomice. To również może mieć wpływ na plan zespołu znad Kaczawy na najbliższe zawody. Jesienią w Legnicy skończyło się remisem 1:1. Tuż przed przerwą rzutu karnego nie wykorzystał Jon Aurtenetxe. Osiem minut po wznowieniu gry prowadzenie legniczanom dał Patryk Makuch, ale niedługo później wyrównał Mateusz Słodowy. Następnie gospodarze uderzali głową w mur szczelnej defensywy przyjezdnych.
– Myślę, że nasze podejście taktyczne może się zmienić. Mamy w głowie mecz z GKS-em z pierwszej rundy, gdy mieliśmy spore problemy. Szykujemy coś nowego, ale szczegółów nie zdradzę. Być może trochę pokombinujemy z ustawieniem. Jeżeli chodzi o kreowanie akcji, chcemy pozostać przy tym co było skuteczne do tej pory – nie kryje trener Łobodziński.
Początek sobotniego meczu o godz. 20:30. Pojedynek transmitowany będzie za pośrednictwem platformy Polsat Box Go oraz w formule PPV w centrum meczowym STATSCORE. Wynik podawany będzie na naszym klubowym Twitterze. Aby śledzić relację twitterową nie trzeba być zalogowanym na portalu.