Nice 1 liga: Miedź – GKS Tychy 3:2. Awans do ekstraklasy wciąż realny
W sobotę o 19.00 na stadionie Orła Białego w Legnicy spotkały się dwie drużyny, którym przyświecały dwa odmienne cele. Miedź Legnica, mimo porażki ze Stalą Mielec, ma nadal jeszcze iluzoryczne szanse na awans do ekstraklasy, natomiast GKS Tychy rozpaczliwie walczy o utrzymanie w Nice 1 lidze.
Po fatalnej postawie w meczu ze Stalą Mielec, trener Miedzi Ryszard Tarasiewicz zapowiedział kilka zmian w zespole i słowa dotrzymał. W składzie pojawili się Łukasz Sapela, Giannis Potouridis i Mladen Bartulović, zabrakło natomiast Forsella, dla którego nie było miejsca nawet na ławce rezerwowych i mecz obejrzeć musiał z trybun. Kibice zresztą już zabawnie zaczynają pytać, czy ForSell jest już “For Sell”, czyli “na sprzedaż”. Odświeżenie składu wpłynęło in plus na jakość gry legniczan, którzy mecz rozpoczęli zmotywowani i skoncentrowani.
Już w 2 minucie Łobodziński chciał zaskoczyć bramkarza tyszan, ale Florek był na posterunku. Tej samej sztuki spróbował chwilę później Rasak, ale i tym razem bramkarz gości wyszedł z tej próby obronną ręką. Przewaga legniczan była niezaprzeczalna, tym większe zdziwienie wywołała sytuacja z 19 minuty. Dośrodkowanie z rzutu rożnego przejął jeden z zawodników gości i oddał strzał na bramkę Sapeli, piłka odbiła się od jednego z obrońców Miedzi i spadła wprost pod nogi Świerczoka a ten nie zwykł marnować takich okazji. Nieoczekiwanie GKS Tychy objęło prowadzenie 0:1.
Na szczęście nie zdeprymowało to piłkarzy Miedzi, którzy rzucili się do odrabiania strat i tej sztuki dokonali w 39 minucie. Wynik remisowy ustalił niezawodny ostatnio Jakub Vojtus i piłkarze obu drużyn do szatni schodzili przy remisowym wyniku 1:1. Na drugą połowę legniczanie wyszli z zamiarem wygrania tego meczu i stało się to realne już w 55 minucie, kiedy to dośrodkowanie z lewej strony Potouridisa celnie wykończył strzałem z głowy Garguła. Niestety, chwilę później, bo w 58 minucie rzyt wolny skutecznie wykonał Grzeszczyk i było 2:2.
Na szczęście Miedź Legnica miała w swoich szeregach Vojutusa i to właśnie on on stał się katem GKS-u Tychy. W 68 minucie Pruchnik sfaulował wychodzącego sam na sam z Florkiem Łobodzińskiego i sędzia Mariusz Korpalski wskazał na “wapno”. Jedenastkę pewnie wykorzystał właśnie Jakub Vojtus, wyprowadzając Miedź na prowadzenie 3:2 i wyniku tego legniczanie już do końca meczu nie pozwolili zmienić.
Po tym spotkaniu Miedź awansowała na 3 miejsce w tabeli, ma w swoim dorobku 51 punktów, do Zagłębia Sosnowiec traci 2 punkty ale Zagłębie Sosnowiec swój mecz rozgrywa w niedzielę ze Stalą Mielec. Tego samego dnia grają też drużyny, które w razie wygranej mogą przeskoczyć Miedź w tabeli, czyli Chojniczanka, Olimpia Grudziądz, Wigry Suwałki i Górnik Zabrze. Do końca sezonu zostały Miedzi dwa mecze. Trzeba wygrać oba mecze, bowiem awans legniczan do ekstraklasy został mocno oddalony ale jednak wciąż jest możliwy.
MIEDŹ LEGNICA: Sapela – Bartczak (84 Pennanen), de Amo, Midzierski, Potouridis, Daniel, Garguła, Rasak, Łobodziński (73 Marquitos), Bartulović, Vojtus (90 Djermanović).
GKS TYCHY: Florek – Grzybek, Machovec (40 Mańka), Boczek, Tanżyna, Kowalski, Pruchnik (72 Gancarczyk), Mączyński, Radzewicz (79 Błanik), Grzeszczyk, Świerczok.
Foto: miedzlegnica.eu