Zadyszka lidera. Miedź przegrywa w Tychach
Niedawno wiele portali internetowych, także tych legnickich, w hurraoptymistycznych słowach pisało o “Miedzi, która wjechała na autostradę do ekstraklasy”. Sęk w tym, że na autostradach, trasach szybkiego ruchu, często dochodzi do niebezpiecznych wypadków. I doszło. Miedź przegrała w Tychach z tamtejszym GKS-em 1:0. To pierwsza porażka legnickiej drużyny w tym roku.
Potyczka Miedzi z GKS-em to nie tylko jeden z meczów 29. kolejki Nice 1 ligi. To także konfrontacja Dominika Nowaka, obecnego trenera Miedzi z Ryszardem Tarasiewiczem, byłym szkoleniowcem legnickiego zespołu. Starcie dwóch różnych filozofii piłkarskich ale też okazja dla Tarasiewicza, by pokazać władzom Miedzi, że zwolnienie go było błędem.
Legniczanie do meczu przystąpili z dość znaczącym osłabieniem – na boisku zabrakło Franka Adu, Omara Santany i przede wszystkim Marquitosa. Zwłaszcza brak tego ostatniego niekorzystnie wpłynął na kształt ofensywnej gry Miedzi, która przez lwią część meczu miała problem ze stworzeniem groźnej akcji podbramkowej i jej sfinalizowaniem.
Miedź tradycyjnie sięgnęła po atak pozycyjny, Tarasiewicz natomiast swoją drużynę ustawił mocno defensywnie, upatrując swojej szansy w kontratakach oraz stałych fragmentach gry. Mecz toczył się na boisku, które bardziej fragmentami przypominało klepisko i m. in. to sprawiło, że Miedź momentami nie mogła grać takiego futbolu, jaki grać najbardziej lubi. Ale trzeba też przyznać, że w tym meczu Miedź przypominała bardziej lidera peletonu kolarskiego, który ma właśnie gorszy moment.
Jedyna bramka w tym meczu padła w 50. minucie. Mierzony, lekko podkręcony, strzał Grzelczyka tuż przy prawym słupku bramki Miedzi, Sapela lekko dotyka piłkę ale mimo iż wyciągnął się jak struna, to zabrakło paru centymetrów, by ten strzał wybić poza bramkę. Warto jednak przyznać, że w wielu chwilach meczu obrona Miedzi nie stanowiła zwartego monolitu i wykazywała się dość dużą niefrasobliwością. Jedną z takich chwil wykorzystał właśnie Grzelczyk, dając GKS-owi Tychy 3 punkty.
– Gratuluję gospodarzom, a dla nas to porcja materiału do analizy, musimy wyciągnąć wnioski, zregenerować się i walczyć o punkty w kolejnym meczu. Będziemy w pełnym składzie, bo wrócą zawodnicy, którzy dziś pauzowali. Dziś zagraliśmy słabo, ale nie ma co panikować – wyciągniemy wnioski i zagramy lepiej w kolejnym meczu. Wiem, że złość sportowa w środę będzie w naszej drużynie podwójna – powiedział na pomeczowej konferencji Dominik Nowak, trener Miedzi.
Mimo porażki Miedź zachowuje fotel lidera z dorobkiem 52 punktów, o 5 punktów wyprzedzając Stal Mielec, GKS Katowice i Chojniczankę, przy czym dwie ostatnie drużyny mają do rozegrania swoje mecze w ramach 29. kolejki (GieKSa gra w Olsztynie ze Stomilem a Chojniczanka w Łęcznej z Górnikiem), więc ta przewaga może jeszcze stopnieć. Natomiast kolejny przeciwnikiem Miedzi będzie Olimpia Grudziądz. Mecz w środę, 9 maja o 20.00, w Legnicy na stadionie im. Orla Białego.