Bezbramkowy remis w sparingu Miedzi z Lechem
Już po raz drugi w ciągu ostatnich tygodni legnicka Miedź zagrała mecz z Lechem Poznań. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i było tym razem jedynie potyczką sparingową, które obie drużyny stoczyły ze sobą w Opalenicy.
Miedź i Lech postanowiły wykorzystać przerwę w rozgrywkach ligowych spowodowaną meczami reprezentacji i umówiły się na mecz towarzyski. Dla trenera Dominika Nowaka to była przede wszystkim sposobność, by bliżej przyjrzeć się nowym nabytkom (Dżanajew i Monteiro) oraz młodym piłkarzom a dla trenera Nawałki kolejna okazja by sprawdzić, dlaczego jego drużynie zwyczajnie w lidze nie idzie. Być może Nawałka obawiał się wniosków jakie po meczu wyciągnie, bo na jego życzenie sparing odbył się bez udziału publiczności.
Niestety, nie za bardzo było co ukrywać, bo Kolejorz znowu nie pokazał się z dobrej strony; wprawdzie żadnej bramki nie stracił ale też żadnej nie zdobył a raczej nie tego Nawałka oczekuje od swoich piłkarzy. Spotkanie toczyło się głównie w środku pola i właściwie na palcach jednej dłoni można było policzyć jakiekolwiek strzały w kierunku obu bramek. Najbliżej zdobycia bramki dla Miedzi był Szczepaniak, ale jego strzał z 67 minuty minimalnie minął słupek bramki Lecha.
Na usprawiedliwienie piłkarzy obu drużyn trzeba jednak zaznaczyć, że wystąpiły one w dość okrojonym składzie; w Miedzi zabrakło m. in. Forsella, Santany czy Camary a w Lechu chociażby Gytkjaera. Ogólnie obie drużyny sprawiały wrażenie, jakby nie chciały sobie zrobić żadnej krzywdy. Tym bardziej dziwi czerwony kartonik, którzy pod koniec meczu otrzymał 17-letni Igor Lewandowski, obiecujący piłkarz rezerw Miedzi.
Po sparingu zakończonym bezbramkowym remisem więcej powodów do zadowolenia miał mimo wszystko Dominik Nowak. – Przede wszystkim chcieliśmy przyjrzeć się zawodnikom, których mieliśmy do dyspozycji. Skupiliśmy się na dobrej organizacji gry w obronie i odbiorze piłki. To dla nas bardzo istotne, abyśmy minimalizowali ilość sytuacji stwarzanych przez przeciwnika. Sparing na pewno pokazał dużą rywalizację w zespole. To mnie cieszy – nie ukrywał trener legniczan.
– Ten mecz dał taki pozytywny ból głowy przed najważniejsza batalią w ekstraklasie. Jeśli chodzi o Dzanajwea, to wypadł pozytywnie, choć nie miał zbyt wiele okazji do interwencji. Młodzi, także spełnili nasze oczekiwania na tym etapie. Patryk Makuch i Igor Lewandowski oraz Michał Pojasek radzili sobie i to nas bardzo cieszy, bo będziemy chcieli się im przyglądać. Ogólnie, jestem bardzo zadowolony – dodał na koniec Dominik Nowak.
Była to już druga potyczka tych obu drużyn w ciągu ostatniego czasu. Przypomnijmy, że 2 tygodnie temu w ramach 25. kolejki LOTTO Ekstraklasy piłkarze Miedzi pokonali w Legnicy podopiecznych trenera Nawałki 3:2.
Lech Poznań – Miedź Legnica 0:0(0:0)
Miedź Legnica 1 połowa: Dżanajew – Żyro, Osyra, Bozć, Augustyniak, Pojasek (30 min. Monteiro), Zieliński, Roman, Purzycki, Garguła, Makuch.
Miedź Legnica 2 połowa: Dżanajew (76 Szpaderski) – Bozić(68 Osyra), Musa, Monteiro, Bartczak, Fernandez, Purzycki, Zieliński(69 Pojasek), Roman(66 Lewandowski – 86 min – CZ), Piasecki, Szczepaniak.