CSKA 1948 Sofia lepsza w sparingu od Miedzianki
W drugim meczu podczas tureckiego zgrupowania lepszy od Miedzi okazał się przedstawiciel bułgarskiej elity.
W 5 minucie pierwszą groźną sytuację stworzyła Miedź. Kamil Zapolnik i Bruno Garcia Marcate przeprowadzili groźną akcję lewą stroną. Ostatecznie Piotr Azikiewicz wrzucił piłkę na piąty metr, a tam Maxime Dominguez uderzył głową. Bramkarz rywali fantastyczną, instynktowną interwencją obronił. Bułgarski zespół odpowiedział trzy minuty później. Mateusz Abramowicz odbił jednak strzał z okolic szesnastki za linię końcową. Po kornerze rywale uderzali niecelnie.
Tuż po upływie dziesięciu minut Bruno Garcia Marcate ładnie przyjął piłkę przed polem karnym, czym zmylił rywala, ale uderzył wyraźnie nad bramką. Chwilę później przeciwnik trafił do siatki Miedzi. Po dośrodkowaniu z lewej strony do siatki głową trafił Angel Bastunov. Pięć minut później Mateusz Abramowicz obronił dwa strzały z bliskiej odległości. W 19 minucie bramkarz Miedzi znów skutecznie interweniował. Tym razem po strzale z rzutu wolnego. Za chwilę strzał Zapolnika z około 25 metrów po ziemi obronił golkiper CSKA 1948.
Nieco ponad dziesięć minut później znów groźny strzał obronił Abramowicz. W 33 minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Victor Moya Martinez. Dominguez dośrodkował z prawej strony, a Chuca uderzył z bliskiej odległości. Uderzenie Hiszpana obronił jednak bramkarz. Cztery minuty później znów dobrą interwencją popisał się golkiper legniczan. Z kolei w 41 minucie Chuca groźnie spróbował sprzed pola karnego, ale futbolówka nieznacznie minęła słupek. Tuż przed przerwą znakomitą okazję miał jeszcze bułgarski zespół. Po dośrodkowaniu z lewe strony jeden z rywali z kilku metrów uderzył niecelnie.
W 53 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Bruno Garcia Marcate, a głową uderzył Nemanja Mijusković. Golkiper rywali był na posterunku. Za chwilę niewykorzystana sytuacja się zemściła. Bułgarski zespół przeprowadził składną akcję prawą stroną. Z około dwunastu metrów strzelił Galin Ivanov, nie dając szans Abramowiczowi. Po godzinie gry Miedź oddała dwa strzały z okolic szesnastki, ale bez większego zagrożenia. Chwilę później sztab szkoleniowy wymienił wszystkich graczy zielono-niebiesko-czerwonych z pola.
W 64 minucie po kornerze Jens Martin Gammelby zza pola karnego uderzył nieznacznie obok bramki. Dwadzieścia minut później Patryk Makuch został sfaulowany w polu karnym rywali, a arbiter wskazał na jedenasty metr. Sam poszkodowany postanowił wymierzyć sprawiedliwość, zdobywając bramkę kontaktową. W 87 minucie po rzucie rożnym Szymon Matuszek główkował nad poprzeczką. Za chwilę kontrę wyprowadzili rywale, ale Abramowicz nie dał się zaskoczyć strzałem z szesnastki.
CSKA 1948 Sofia – Miedź Legnica 2:1 (1:0)
Bramki: Angel Bastunov (12’), Galin Ivanov (54’) – Patryk Makuch (84’)
Żółta kartka: Damian Tront (20’)
CSKA – skład wyjściowy: 29. Daniel Naumov – 24. Lazar Marin, 87. Simeon Petrov, 25. Georgi Angelov, 15. Aleksandyr Aleksandrov, 22. Reyan Daskalov, 18. Iwajło Czoczew, 20. Angel Bastunov, 11. Denislav Aleksandrov, 7. Mario Topuzov, 9. Aleksandyr Kolev
Miedź: 31. Mateusz Abramowicz – 7. Marcin Garuch, 8. Victor Moya Martinez „Chuca”, 10. Maxime Dominguez, 17. Mateusz Kaczmarek, 18. Kamil Zapolnik, 25. Nemanja Mijusković, 27. Bruno Garcia Marcate, 50. Filip Balcewicz, 77. Piotr Azikiewicz, 80. Hamza Bahaid
Miedź od 60 minuty: 31. Mateusz Abramowicz – 6. Szymon Matuszek, 13. Jon Aurtenetxe, 20. Damian Tront, 23. Jurich Carolina, 59. Mehdi Lehaire, 70. Maciej Śliwa, 71. Patryk Makuch, 87. Ruben Hoogenhout, 88. Igor Lewandowski, 99. Jens Martin Gammelby
Wojciech Łobodziński:
– Dawno nie graliśmy z tak wymagającym rywalem, który w dodatku już za tydzień rozpoczyna swoją ligę. Był to dla nas fajny sprawdzian, bo pokazał nam ile jeszcze musimy poprawić i nad czym popracować. Cieszę się, że prawie wszyscy zawodnicy zagrali w tym meczu, mogąc się sprawdzić na tle takiego przeciwnika. Bardzo dużo minut dostała nasza młodzież – Mateusz Kaczmarek, Filip Balcewicz czy Igor Lewandowski. Mecz przyniósł nam wiele wniosków. Składy były wymieszane, jesteśmy też na trochę innym etapie, więc uważam, że jakbyśmy wyszli w optymalnym ustawieniu, to powalczylibyśmy o trochę lepszy wynik. W drugiej połowie uspokoiliśmy naszą grę w defensywie, wprowadziliśmy korekty w ustawieniu, bo musieliśmy już reagować jak w meczu ligowym. Widać było, że zawodnicy dobrze reagowali na to, co się działo. Indywidualnie zawodnicy z Sofii w niektórych momentach górowali nad nami i trzeba było sobie radzić w różny sposób. W wielu elementach nam się to udawało. Nie zamieniłbym tego rywala na jakiegoś słabszego, bo tylko grając z najlepszymi można się uczyć i iść do przodu.