Fortuna 1 Liga: Wyśmienita Miedź nie dała szans Sandecji
Inauguracja Fortuna 1 Ligi w wykonaniu legnickiej Miedzi wypadła nadzwyczaj okazale. Ekipa Jarosława Skrobacza wyraźnie zdeklasowała Sandecję Nowy Sącz, wygrywając 3:1. Komplet punktów Miedź zapewniła sobie już w pierwszej połowie, po trafieniach Kamila Zapolnika (10, 45+1’) oraz Nemanji Mijuskovicia (40’).
Konfrontacja z Sandecją była dla kibiców wielką niewiadomą. Drużyna z Legnicy została w przerwie międzysezonowej mocno przebudowana i w nowym składzie zagrała tylko dwa mecze, odnosząc zwycięstwo 5:1 w sparingu z Górnikiem Polkowice oraz odnosząc znaczącą porażkę z Radomiakiem 4:0 w Pucharze Polski. Dlatego też można się było zastanawiać jakie oblicze Miedzi zobaczymy w sobotnie popołudnie na stadionie im. Orła Białego.
Już pierwsze minuty meczu rozwiały wszelkie wątpliwości. To była ta Miedź na jaką od dawna czekali kibice: szybka, grająca z pierwszej piłki i przede wszystkim “do przodu”, nie brakowało w tej grze agresji, zaangażowania i charakteru. Dało się też zauważyć to, co wcześniej zapowiadał trener Skrobacz; Miedź zaprezentowała wyjątkowo skuteczny wysoki pressing, który sprawił że piłkarze Sandecji nie mogli w pełni rozwinąć skrzydeł i zagrozić bramce Miedzi.
Składna gra legniczan sprawiła, że komplet punktów zapewnili sobie oni już w pierwszej odsłonie meczu. W 10 minucie dobrą asystą popisał się Roman, który precyzyjnym podaniem obsłużył Zapolnika a ten zdobył swojego pierwszego gola dla Miedzi. Wynik na 2:0 podwyższył Mijusković, zamieniając dośrodkowanie Romana z rzutu wolnego na gola. W doliczonym czasie gry trzeciego gola dla Miedzi strzelił Zapolnik i do szatni piłkarze obu drużyn schodzili już z przekonaniem, że wynik tego meczu jest już właściwie rozstrzygnięty.
W drugiej odsłonie meczu, mimo starań piłkarzy Sandecji, niewiele się zmieniło, głównie dzięki dobremu kontrolowaniu gry przez piłkarzy Miedzi. Swoje dwie szanse na gola kontaktowego dla ekipy z Nowego Sącza miał Walski, ale Hewelt wciąż zachowywał czyste konto. Honorowe trafienie dla Sandecji zaliczył dopiero doliczonym czasie gry Kamil Ogorzały ale to było wszystko, na co tego popołudnia stać było piłkarzy z Nowego Sącza. Miedź zasłużenie wygrała ten mecz 3:1.
Bardzo się cieszymy, bo zawsze pierwszemu spotkaniu towarzyszy spora niepewność. Drużyna jest bardzo mocno przemeblowana, więc potrzebujemy czasu, by wszystko się zazębiło i funkcjonowało tak jak zamierzamy. Były momenty, które chcemy zaszczepić w tym zespole, czyli bardzo wysoka próba odbioru piłki, bezpośredni atak po stracie. Oczywiście musi być jakość rozegrania, by tych strat było jak najmniej. Myślę, że w pierwszej połowie właśnie tak było. W drugiej połowie przyszło pewne rozluźnienie, może nawet momentami samozadowolenie i gra już nie wyglądała tak płynnie. Były też okazje, żeby stworzyć dobre sytuacje, kończące się uderzeniem w światło bramki. Tego nam brakło. Niemniej jesteśmy zadowoleni. Trzy punkty na rozpoczęcie są naprawdę bardzo ważne w naszym przypadku
– powiedział Jarosław Skrobacz na pomeczowej konferencji.