Miedź Legnica – Puszcza Niepołomice 2:2. Legniczanie tracą fotel lidera
Prawie 2500 widzów w Legnicy oczekiwało łatwego zwycięstwa swojej drużyny i obrony fotela lidera, jednak w meczu z Puszczą Niepołomice piłkarze Miedzi ledwo uratowali jeden punkt, remisując 2:2 po dwóch bramkach Fabiana Piaseckiego. Na półmetku rozgrywek legniczanie stracili fotel lidera na rzecz Chojniczanki Chojnice, która pewnie pokonała w Bytowie tamtejszą Drutex-Bytovię 0:3.
Miedź była drużyną, która miała więcej z gry, częściej posiadała piłkę, jednak znowu dał o sobie znać brak skuteczności. Mimo prób Łobodzińskiego, Mystkowskiego, Marquitosa czy Vojtusa, bramka broniona przez Staniszewskiego cały czas pozostawała niezdobyta. Raził brak skuteczności ze strony Miedzi, czego nie można powiedzieć o piłkarzach gości, którzy w 40 minucie dość nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie, po precyzyjnie mierzonym strzale z 16 metrów w wykonaniu Domańskiego. Miny kibicom w Legnicy zrzedły jeszcze bardziej, gdy tuż przez gwizdkiem kończącym I połowę, zamieszanie w polu karnym Miedzi wykorzystał Uwakwe, strzałem pod poprzeczkę podwyższając wynik na 0:2 dla Puszczy Niepołomice.
Wiele ostrych słów musiał swoim piłkarzom w szatni powiedzieć trener Dominik Nowak, bo w drugiej połowie gra Miedzi wyglądała znacznie lepiej, a co najważniejsze legniczanie zaczęli być skuteczni. Duży wpływ na to miały dwie zmiany, jakich w II połowie dokonał Dominik Nowak, wpuszczając na boisko Bartulovicia za kontuzjowanego Franka Adu Kwame a przede wszystkim Fabiana Piaseckiego za Marquitosa, bo to właśnie Piasecki uratował legniczanom jeden punkt. Już w pierwszej akcji pięknym strzałem z 25 metrów zdobył dla Miedzi gola kontaktowego. Drugiego gola Fabian Piasecki zdobył w 84 minucie, kiedy to piłka pod strzale Bozicia odbiła się od poprzeczki i spadła wprost pod jego nogi a ten celnym strzałem zdobył wyrównującego gola dla Miedzi.
Mimo zaciekłych ataków, już do końca meczu nie udało się Miedzi wyniku podwyższyć – legniczanom brakowało szczęścia ale przede wszystkim precyzji. Do takiego wyniku przyczynił się też arbiter. Sędzia Lasyk nie odgwizdał w 80 minucie ewidentnego przewinienia, kiedy to w polu karnym jeden z piłkarzy Puszczy złapał wpół Vojtusa i niczym zapaśnik obalił na murawę. – Wydaje mi się, że powinny być nawet dwa karne dla nas w tym meczu, ale chciałbym obejrzeć te sytuacje na spokojnie w materiale video. Ale brawa dla moich zawodników za konsekwencję aż do ostatniego gwizdka – powiedział po meczu trener Nowak.
Jeden zdobyty punkt sprawił, że legniczanie stracili fotel lidera na rzecz Chojniczanki Chojnice i z dorobkiem 30 punktów (1 pkt. straty do lidera) zajmują drugie miejsce, także premiowane awansem do Ekstraklasy. Nice 1 Liga znalazła się na półmetku, już w ten weekend rozpocznie się runda meczów rewanżowych. W najbliższą niedzielę (19 listopada) Miedź podejmie drużynę Rakowa Częstochowa, z którą w poprzednim sezonie legniczanie na wyjeździe bezbramkowo zremisowali. Początek meczu o 17.45. Mecz będzie transmitowany na żywo na kanale Polsat Sport.
Fot. miedzlegnica.eu