Miedź przegrywa ze Śląskiem i jest już jedną nogą w 1. lidze
W meczu 36. kolejki grupy spadkowej LOTTO Ekstraklasy piłkarze Miedzi przegrali arcyważną potyczkę ze Śląskiem Wrocław 0:2 i tym samym są już prawie pewni degradacji do 1 ligi.
Derby Dolnego Śląska to była nie tylko konfrontacja dwóch zaprzyjaźnionych drużyn ale też naprzeciwko siebie stanęły zespoły, które potrzebowały wygranej do utrzymania. Pewne było, że jeśli Śląsk wygra ten mecz, może być pewny utrzymania. Miedzi zwycięstwo jedynie przedłużało szanse na pozostanie w ekstraklasie. Próżno jednak było spodziewać się, że piłkarze Miedzi od pierwszego gwizdka rzucą się rywalowi do gardła. Zespół z Legnicy od samego początku zaczął zbyt spokojnie, Śląsk dostosował się do tego poziomu i w pierwszej odsłonie meczu nie doczekaliśmy się praktycznie ani jednego celnego strzału na którąś z bramek.
Druga połowa meczu przyniosła nieco więcej ożywienia ale w przypadku Miedzi gra nadal ograniczała się do wymiany podań w środku pola i utraty piłki przed polem karnym przeciwnika. Jeśli Miedź zbliżała się do pola karnego Śląska, to znowu brakowało zimnej krwi i skuteczności. To sprawiło, że Śląsk zaczął sobie poczynać coraz śmielej i przyniosło to wymierny efekt. W 51. minucie po faulu na Chrapku sędzia dyktuje rzut wolny, który precyzyjnym strzałem w dalszy róg bramki na gola zamienia Augusto. To był przełomowy moment meczu, bo ten gol znacząco podcina skrzydła Miedzi, której gra i tak ostatnio nie jest wysokich lotów.
Nie można odmówić Miedzi ambicji w tym meczu, ale gra legnickiej drużyny jest od dłuższego czasu już nie tylko schematyczna i przewidywalna ale niestety przede wszystkim nieskuteczna. Mimo paru prób, dość niecelnych, legniczanom nie tylko nie udało się strzelić gola wyrównującego ale też nie potrafili uchronić się przed stratą drugiego gola. W doliczonym czasie gry zdobył go dla Śląska Mateusz Radecki i tym samym drużyna z Wrocławia może być już pewna utrzymania. Miedź natomiast spada na przedostatnie miejsce w tabeli i praktycznie jest już jedną nogą w 1. lidze. Wszystko więc wskazuje na to, że Ekstraklasa w Legnicy była jedynie przygodą na jeden sezon.
Utrzymanie Miedzi może zapewnić tylko cudowny zlepek okoliczności. By tak się stało, legniczanie muszą w sobotę wygrać w Krakowie z Wisłą i czekać na porażkę Wisły Płock ze zdegradowanym już do 1. ligi Zagłębiem Sosnowiec. Mało prawdopodobne, by tak się stało, gdyż sosnowiczanie raczej już wielkiej motywacji do gry nie mają, natomiast piłkarze Miedzi zapomnieli już jak się strzela gole i wygrywa mecze. Nadzieja jednak cała w tym, że futbol czasem potrafi mocno zaskakiwać. Mecz Miedzi z Wisłą Kraków w sobotę o 15.30.