Sobotnie spotkanie w ramach 22 kolejki Nice 1 ligi nie zapowiadało się łatwo dla piłkarzy Miedzi. Nie dość, że czekała ich podróż na drugi kraniec Polski (1500 km w obie strony), to w dodatku mieli zmierzyć się z zespołem, który ograł ich w zeszłym sezonie na własnym boisku a który przed tym meczem był wyżej od Miedzi w tabeli. Wszystkie te czynniki okazały się jednak bez znaczenia. Po znakomitym i zaciętym meczu Miedź wygrała z Wigrami 0:1, wywożąc z Suwałk 3 cenne punkty.
Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy ale piłka omijała bramkę strzeżoną przez Pawła Kapsę. Blok defensywny Miedzi był w tym meczu dobrze dysponowany i doskonale zorganizowany, o czym przekonał się np. Kamil Adamek, który próbował parę razy dochodzić do prostopadłych podań ale zazwyczaj jego rajdy przerywał sędzia odgwizdując spalonego.
Miedź nie pozostawała Wigrom dłużna, Petteri Forsell dwukrotnie próbował zaskoczyć Hieronima Zocha ale za pierwszym razem chybił a za drugim jego strzał znakomicie wybronił bramkarz zespołu z Suwałk. I to właśnie Fin w 43 minucie meczu znakomicie dośrodkował z rzutu rożnego, podanie przejął Petteri Pennanen i odegrał piłkę do Grzegorza Bartczaka, który to zagranie zamienił na gola. Do przerwy Miedź prowadziła z Wigrami 0:1.
Było do przewidzenia, że w drugiej połowie gospodarze ruszą do odrabiania strat. Najbliżej doprowadzenia do wyrównania był Mateusz Radecki w 55 minucie ale jego “setkę” znakomicie wybronił Kapsa. Miedź także miała swoje szanse na podwyższenie prowadzenia, ale Łobodziński, po znakomitym podaniu od Forsella, nie był w stanie oddać celnego strzału. Wynik 0:1 utrzymał się do końcowego gwizdka.
Miedź wywiozła 3 cenne punkty z bardzo trudnego terenu. Dzięki temu zwycięstwu drużyna z Legnicy wskoczyła na 4 pozycję, mając 3 punkty straty do prowadzącej w tabeli Chojniczanki i tylko 1 punkt straty do premiowanego awansem do ekstraklasy 2 miejsca. Kolejny mecz Miedź rozegra właśnie w Chojnicach. Mecz w sobotę, 1 kwietnia o 17.45.