Po hat-tricku Sebastiana Kowalczyka i bramce Kamila Grosickiego szczecinianie wywożą trzy punkty z Legnicy. Na nic zdały się dwa trafienia, które zanotował Koldo Obieta Alberdi.
Przed meczem uhonorowany został Nemanja Mijusković, który podczas poprzedniego domowego meczu z Cracovią po raz setny wystąpił w oficjalnym spotkaniu Miedzi. Z kolei sztab szkoleniowy zielono-niebiesko-czerwonych miał twardy orzech do zgryzienia przy zestawianiu wyjściowej jedenastki. Z powodu nadmiaru żółtych kartek z kadry meczowej wypadli Angelo Jose Henriquez Iturra, Olaf Kobacki oraz Hubert Matynia. Natomiast ze względu na kontuzję w drużynie znad Kaczawy nieobecni pozostają Damian Tront, Dawid Drachal, Hamza Bahaid, Kamil Zapolnik i Jon Aurtenetxe Borde.
Na ławce rezerwowych zasiadło dwóch bramkarzy. Pojawił się na niej również Błażej Szczepanek, zgłoszony do rozgrywek niedługo przed meczem. Poza wyjściową jedenastką, sztab miał do dyspozycji ośmiu graczy. W tej sytuacji starcie z Pogonią jawiło się jako ogromne wyzwanie dla legniczan. Tymczasem pojedynek rozpoczął się znakomicie dla Miedzi. Już w 6 minucie Koldo Obieta Alberdi wykorzystał sytuację sam na sam z Bartoszem Klebaniukiem, dając zielono-niebiesko-czerwonym prowadzenie.
Radość na Stadionie im. Orła Białego nie trwała jednak długo. Cztery minuty później ręką we własnym polu karnym zagrał Jurich Carolina, a jedenastkę na gola zamienił Sebastian Kowalczyk. Niedługo później ten sam zawodnik precyzyjnym strzałem przy słupku z linii pola karnego zdobył swojego drugiego gola w meczu. Sytuacji nie brakowało pod obiema bramkami. Po kolejnej groźnej akcji szczecinian, w 19 minucie dwójkową akcję przeprowadzili Jeronimo Cacciabue i Maxime Dominguez. Ostatni z wymienionych strzelił w długi róg, ale tuż obok słupka.
Za chwilę odpowiedział Michał Kucharczyk, ale Mateusz Abramowicz nie dał się zaskoczyć. W 37 minucie Luciano Narsingh zagrał w polu karnym do Domingueza, ale szwajcarski pomocnik został zablokowany. W ostatniej minucie podstawowego czasu gry pierwszej połowy znów dał o sobie znać Obieta, strzałem z prawej strony pola karnego ponownie trafiając do siatki „Portowców”.
Cztery minuty po wznowieniu Narsingh w polu karnym podał do Obiety, ale po rykoszecie skończyło się tylko kornerem. W 60 minucie Michał Kostka huknął z dystansu obok bramki. Siedem minut później reprezentant Polski Kamil Grosicki zwiódł defensywę legniczan i trafił do siatki. W 70 minucie strzelał Luka Zahović, ale golkiper Miedzi zdołał odbić piłkę za linię końcową. Po czterech minutach arbiter podszedł do ekranu i niestety po wideoweryfikacji wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem znów okazał się Kowalczyk. Wynik nie uległ już zmian i komplet punktów powędrował do Szczecina.