Radomiak – Miedź 3:0. Klęska czy zasłona dymna?
W przedostatniej kolejce Fortuna 1 Ligi legnicka Miedź uległa znacząco Radomiakowi Radom 3:0 i zanotowała pierwszą porażkę pod wodzą Ireneusza Kościelniaka. Miedź grała tak słabo, że zachodzi pytanie czy tego meczu sobie nie odpuściła, szykując wszystkie armaty dopiero na baraże.
Do tego meczu piłkarze Miedzi przystępowali już ze świadomością, że udział w barażach mają zagwarantowany. To zapewne wpłynęło na nich rozluźniająco, gdyż rozegrali w Radomiu bardzo słabe zawody i w konfrontacji z Radomiakiem nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Dominacja gospodarzy była bezdyskusyjna w każdym aspekcie gry, przy czym trzeba przyznać, że legnicka defensywa im tego nie utrudniała. Wyjątkowo słabo zagrał Soljić (Purzycki pauzował za kartki), którego interwencje przypominały bardziej próby złamania nogi przeciwnikowi niż odebrania mu piłki.
Radomiak zwycięstwo zapewnił sobie dzięki golom Makowskiego (44’), Abramowicza (55’) i Mikity (62’). Miedź niestety nie odgryzła się ani jedną groźną akcją, która zapewniłaby im chociaż jakieś honorowe trafienie. Ta niemoc może mocno dziwić, zwłaszcza że parę dni wcześniej legniczanie zagrali dobry mecz z GKS-em Bełchatów. Być może to celowe zagranie trenera Miedzi, który świadomy tego, że za tydzień prawdopodobnie zagra baraże właśnie z Radomiakiem, postanowił skorzystać z “zasłony dymnej”, nawet kosztem porażki.
– Przyjechaliśmy tutaj świadomi tego, że zapewniliśmy już sobie miejsce w barażach. Chcieliśmy realizować nasz plan poprawy gry w obronie. Niestety w dzisiejszym meczu przydarzyło nam się zbyt wiele błędów indywidualnych, które miały przełożenie na wynik. Gratuluję trenerowi oraz drużynie przeciwnej. Zwycięstwo Radomiaka było zasłużone. Natomiast liczę na to, że w przypadku, gdy tabela się nie zmieni, za dziewięć dni się zrewanżujemy. Na pewno będzie to już zupełnie inny mecz i przyjedziemy tu nastawieni na wygraną – mówił na pomeczowej konferencji Ireneusz Kościelniak.
Przed legniczanami ostatnie spotkanie w tym sezonie – zostanie ono rozegrane z GKS-em Jastrzębie a potem już wielka batalia o Ekstraklasę. Do piłkarskiej elity awansowali już bezpośrednio Stal Mielec i Podbeskidzie a trzeciego beniaminka wyłonią baraże, rozegrane między zespołami z miejsc 3-6. Wiadomo już, że wystąpią w nich Warta Poznań, Radomiak Radom i Miedź Legnica. Pozostaje jeszcze jedno wolne miejsce w barażach, którego najbliżej jest na chwilę obecną Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która ma punkt przewagi nad Chrobrym Głogów i dwa punkty przewagi nad Puszczą Niepołomice.
Zestaw gier barażowych będzie sie więc krystalizował do ostatniej kolejki sezonu. Wiadomo tylko tyle, że we wtorek (28 lipca) zagrają ze sobą w półfinałach zespoły z miejsc 3 i 6 oraz 4 i 5 a finał walki o ekstraklasę w sobotę 31 lipca. Pozostaje tylko wierzyć, że to co wydarzyło się w Radomiu, to była celowa zagrywka Miedzi a nie kolejny jej kryzys.